niedziela, 3 kwietnia 2011

W tydzien ku lepszemu

          Nasze życie to ciągla pogoń.Za kasa, kariera.gadżetami,ideami, uczuciami itd.itd.W gonitwie tej tracimy cale życie i zupełnie nie zdajemy sobie sprawy, ze gdzieś po drodze zagubiliśmy swoje "ja", marzenia, życiowe plany, to wszystko, co sprawiało, ze życie było takie piękne a przyszłość wydawała się jeszcze lepsza. Czasem potrzeba nam potężnego szoku, katastrofy, ciężkiej choroby, lub wręcz śmierci kogoś dla nas ważnego, bliskiego, aby przewartościować nasze życie, aby przynajmniej poróbować coś zmienić a i to nie zawsze skutkuje, bo po otrzaśnięciu się wracamy do naszej gonitwy. Niektórzy jednak po takich przeżyciach potrafią docenić wartość tego, co posiadają, wartosc samego życia, zdrowia, możliwości bycia z rodzina przyjaciółmi, chce się tym po prostu cieszyć jak najdłużej. Nie zawsze opamiętujemy się w porę, ponieważ właśnie wówczas często okazuje Siek, ze tego, czego obecnie najbardziej nam trzeba, najbardziej pragniemy, mamy już całkiem niewiele - czasu.
          Zamiast czekać na taki nagły zwrot w naszym życiu, najczęściej smutny, czy Recz tragiczny zróbmy cos dla samych siebie jak najprędzej, właśnie juz. Bo jeśli nie my to kto, a jeśli nie teraz to kiedy? Kiedy będzie za późno? Banał? Możliwe, ale banał w 100% polegający na prawdzie. Mam jeszcze dużo czasu, powiedzą niektórzy, jestem jeszcze mlody\a\ nie jest ze mną tak źle, dobrze wygadam,wiec jestem zdrów, a poza tym w przyszłym roku i tak zapowiadają "koniec Świata" , wiec po co to wszystko? Na nic, szkoda czasu i wysiłku ewentualnie poźniej pomyśle. Pewnie trudził się na próżno nie lubi nikt, lepiej ponarzekał i czekac. Tylko czy aby na pewno na prozno? Dziś praktycznie nic nam nie dolega, czujemy się dobrze, konkretnych objawów, które moglibyśmy podpasować do jakiejś choroby\ bo przecież na czym jak na czym ale na medycynie zna się przynajmniej połowa Polakow\ nie mamy, ale to jeszcze nie oznacza, ze wszystko gra jak w szwajcarskim zegarku. Od drobiazgów jednak zaczyna się cale "zło" i pozniej nie bardzo jest co ratować, albo cale "dobro" i po jakim czasie sami jesteśmy zdziwieni, ze nie bylo trudno a tak daleko zaszliśmy.
          A "koniec Świata"? Zapowiadany i zapowiadany juz wielokrotnie w różnych proroctwach i przez naukowców nie nadszedł wiec może i teraz nie nadejdzie I co,oczekując na niego wypalajmy się doszczętnie a pozniej? Szybko i ostro zechcemy nadarabiać zaniedbania i zniszczenia w nas samych, co niestety nieczęsto przynosi oczekiwane efekty. Tak jak mniejszą łyżeczką najesz się wolniej niż dużą ale przynajmniej spokojniej, bez krztuszenia ,wiec zdrowiej i bezpieczniej, tak powoli małymi krokami dojdziesz do zdrowia, sil i energii w życiu. Poza tym jaka mamy gwarancje, ze np. jutro na przejściu dla pieszych i przy zielonym dla nas świetle , nie przejedzie nas pijany kierowca, sami nie spowodujemy śmiertelnego dla nas wypadku albo zwyczajnie nie spadnie nam na głowę dachówka, albo.... 1000 innych rzeczy się nie zdarzy. Jak co dzień. I z tego powodu nie będziemy dbali o siebie, najbliższych? Jeśli jednak ten "koniec Świata" rzeczywiście wkrótce nadejdzie, to cóż niewiele mamy w tej sprawie do zrobienia, poza aspektami jakimi alarmują nas ekolodzy, naukowcy. Gdyby wiec tak się miało istotnie stać, po prosto umrzemy "zdrowsi" i zdrowsi wejdziemy w to przyszłe "życie po życiu", kto wie moze będzie nam z tym lepiej?
          Zeby być w formie nie trzeba wielkich efektownych wyjść na siłownię, czy godzinami ćwiczyć w pocie czoła, jak reklamują chętne na nas zarobić różne firmy. Wystarcza początkowo niewielkie zmiany w codziennych przyzwyczajeniach, półgodzinny marsz i kilka naprawdę prostych ale dość regularnie wykonywanych ćwiczeń, do tego parę zmian w codziennym menu, zamiast wielkiej natychmiastowej rewolucji aby odnieść naprawde wiele korzyści. Połączenie takie zbije nam parę kilogramów jeśli mamy ich za dużo lub pomoże w utrzymaniu dobrej sylwetki jeśli taka się cieszymy a także bardzo skutecznie obniżyć lub wręcz uniknąc ryzyka naprawde wielu chorób, w tym serca, stawów, kości, nowotworów, cukrzycy, Czy warto? Za tak niewielka cenę na pewno. KAZDY Z NAS JESLI CHCE - POTRAFI WSZYSTKO OSIAGNAC.                                                                               c.d."Pierwsze zmiany"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz